Takim hasłem witam się czasami z najbliższymi i tak też przywitam Was. Postanowiłam stworzyć to miejsce, ponieważ pracuję jako opiekunka osób starszych w Niemczech. Jestem jedną z Was. Pewnie siedziałyśmy ze sobą w Sindbadzie albo minęłyśmy się na dziale mięsnym w Rewe. ;) Moja historia z tą pracą zaczęła się w 2019 roku. Niedaleko mojego miejsca zamieszkania znajduje się siedziba firmy, której oddziały dosłownie zalewają polskie miasta. Z pewnością wiecie, o jaką chodzi ;) Nie znałam niemieckiego, przeszłam więc szkolenie i kurs językowy. Pojechałam na pierwsze zlecenie i byłam na nim tydzień. Firma nie poinformowała mnie o tym, że przed wyjazdem podopieczna miała wypadek i jej stan w ciągu dosłownie kilku dni pogorszył się na tyle, że rodzina zrezygnowała z usług opiekunki na rzecz całodobowego centrum z opieką medyczną. Moja przygoda z tą firmą się na tym etapie skończyła, ale pustka w moim portfelu delikatnie szeptała, że może jeszcze kiedyś spróbuję. Tak też się stało. Próbowałam wyjechać z następną firmą znalezioną w Internecie, ale szybko zrozumiałam, że chcą mnie zrobić w bambuko. Byłam tak wściekła na ich propozycję opieki nad dwiema osobami za 1500 euro miesięcznie, że umowę, którą mi przysłali, dosłownie spaliłam. Wtedy właśnie powiedziałam sobie, że sorry kochana, ale takiego wyzysku to tolerować nie będziesz. Trafiłam na firmę, która współpracuje z opiekunkami posiadającym działalność gospodarczą i to rozwiązanie okazało się dla mnie najlepsze.