Wiem, że jest długa lista osób, które ten właśnie miesiąc uważają za swój ulubiony. Dookoła jest tak cudnie, że nawet Maruda ze Smerfów musiałby zauważyć chociaż jednego pięknie pachnącego kwiatka. Były takie dni w tym miesiącu, kiedy jednego dnia przechodziłam obok mojej ulicy i nie kwitło jeszcze nic, a za kilka dni w tym samym miejscu czekała na mnie prawdziwa uczta dla oka kolorów i zapachów.
Gdybym miała opisać, co było w tym miesiącu najwspanialsze to powiedziałabym, że jest to przyroda. Momentem kulminacyjnym tego spektaklu natury była chwila, kiedy kilka dni temu nad moją głową przeleciała czapla. Miało to miejsce w miejskim parku koło mojego domu i podziwiałam tego pięknego ptaka jeszcze przez dobre kilkanaście minut.


Tak pięknej pogody grzech byłoby nie wykorzystać i zdarzyło mi się w tym miesiącu czytać w parku w plenerze. Nie były to może jakieś długie posiedzenia, ale bardzo udane. Bez końca pochłonęła mnie seria kryminalna napisana przez Annę Kańtoch. Cieszę się też ogromnie z dostępu do serwisu Legimi, który przedłużam sobie co miesiąc w bibliotece. Dzięki temu mogłam przeczytać wszystkie części, bez gubienia wątków i zapominania imion bohaterów (co czasami mi się zdarza). Absolutnie zaskoczyła mnie też główna bohaterka, którą poznajemy jako emerytowaną policjantkę. Krystyna Lesińska zdecydowanie ma w sobie to „coś”!

Jeśli maj 2022 ma jakąś ścieżkę dźwiękową, to byłaby to Vanessa Paradis. Słucham jej utworów praktycznie non stop i choć nie rozumiem ani jednego słowa po francusku, niezmiennie zachwyca mnie jej delikatność. Mam wrażenie, że potrzebuje naprawdę niewiele, żeby porwać publiczność i prawdę mówiąc, bardzo chciałabym wybrać się kiedyś na Jej koncert. Może ktoś z Was był?
Pozdrawiam majowo!
Świetny wpis, pozdrawiam serdecznie!
Z lekkim opóźnieniem, ale pozdrawiam również!