Wstydzę się pracy jako opiekunka osób starszych

5
(2)

Wyobrażasz sobie, że z dnia na dzień wyjeżdżają z Niemiec wszystkie osoby zajmujące się seniorami? Kilkaset tysięcy pań i panów w różnym wieku, którzy zostawiają swoje rodziny po to, żeby każdego dnia zmieniać pieluchy, gotować i grać w chińczyka. Jak wyglądałby ten kraj, gdyby obowiązek sprawowania całodobowej opieki nad schorowanymi staruszkami spadł tylko na niemieckie rodziny? Myślę, że byłaby to wizja jak z post apokaliptycznego filmu. Puste ulice byłyby pełne niemieckich obywateli rwących sobie włosy z głowy i zastanawiających się, jak przetrwać bycie dwadzieścia cztery godziny na dobę z nestorem rodu.

ozdobna plakietka z motywującym cytatem

My, opiekunowie, nie zastanawiamy się. Tylko po prostu to robimy.

Dlatego właśnie żadna osoba wykonująca ten zawód nie zasługuje na to, żeby sobie dokopywać wstydem. A tak się zdarza. Kilka lat temu na swojej drodze życiowej spotkałam osobę, która dorywczo wyjechała do tej pracy. Na co dzień pracowała w urzędzie miasta, znała kilka języków obcych na poziomie biegłym i tę umiejętność na co dzień wykorzystała w swojej pracy. Jednak rozwód sprawił, że musiała wziąć urlop i ta właśnie praca była dla niej jedyną możliwością zarobienia dużych pieniędzy w krótkim czasie. Przez wiele lat, ta osoba nie chciała mówić o tym, w jaki sposób zarobiła fundusze niezbędne do spłaty ex małżonka. Był to temat tabu.

Kilkukrotnie zdarzyło mi się w czasie podróży słyszeć o takim podejściu właśnie, co było ubrane w różnorodne stwierdzenia takie jak: „Nie chwalę się tym, co robię”, „Moje dzieci nie mówią, czym się zajmuję” itd.

Ta praca to mocna, emocjonalna mieszanka. Bycia daleko od domu, konieczności wprowadzenia się do nieznajomego, komunikowania się w obcym języku, bycia odpowiedzią na wiele emocjonalnych i fizycznych potrzeb starszego człowieka. Dlatego proszę, nie dorzucaj na swoje barki pięciotonowego bagażu w postaci wstydu. To nie pomaga w absolutnie niczym.

W tym wstydzie może też chodzić o zupełnie coś innego. To może być czubek emocjonalnej góry lodowej. A pod spodem mogą być np. niezrealizowane plany życiowe, poczucie braku spełnienia, poczucie winy z powodu konieczności zostawienia na jakiś czas bliskich i wiele, wiele innych. Cokolwiek jednak nie stoi za tym wstydem, nie warto sobie tak bardzo dowalać. Wykonujesz kawał ciężkiej roboty. Doceniam to, zawsze. Przybijam piątkę na odległość.

Jeśli jesteś w takim momencie, że wstydzisz się wykonywanej pracy, to śmiało daj znać. A może masz sposoby na to, żeby jakoś sobie z tym poradzić? Chętnie się od Ciebie czegoś dowiem, tutaj w komentarzach albo we wiadomości wysłanej na opiekunkoland@onet.pl.

Podobał Ci się artykuł? Oceń go!

Średnia ocena: 5 / 5. Ilość ocen: 2

Na razie brak ocen. Bądź pierwsza!

Dodaj komentarz

cztery + 6 =